Minimalizm w szafie i kilka nowości

28.7.15

Dzisiaj chciałam napisać Wam o moim nowym podejściu do zakupów i regularnym wprowadzaniu minimalizmu w garderobie. Przy okazji chciałam też pochwalić się nowymi zdobyczami. ;) W mojej szafie zawitała piękna koronkowa sukienka (znalazłam ją na romwe) o długości do połowy łydek (dlaczego w sieciówkach tak rzadko można spotkać koktajlowe sukienki tej długości?), idealna na przyjęcia i na zbliżającą się rocznicę ślubu. Poza tym w nowej kolekcji Mohito wynalazłam wygodny czarny kombinezon z lejącym dekoltem i kieszeniami. Będę go nosić zarówno na co dzień do białych trampek, jak i w wersji bardziej eleganckiej do szpilek i z marynarką. Cały czas próbuję zrobić dla Was w nim zdjęcia, ale pogoda jest kapryśna - albo pada, albo tak mocno wieje, że boję się porwania przez wiatr podczas sesji. ;) Jeśli o brzydkiej pogodzie mowa, to na wyprzedażach w Zarze udało mi się kupić piękny płaszcz w kształcie litery A z okrągłym kołnierzykiem. Będzie cierpliwie czekał na jesień i wiosnę.








Co poza tym? Torebki. Bardzo rzadko je kupuję, zazwyczaj wszystkie są według mnie za duże lub za małe, ale tym razem udało mi się dopaść dwie w Zarze. Jedna jest z wyprzedaży (pudrowa na łańcuszku - uwielbiam takie kształty i kolory!), druga z nowej jesiennej kolekcji. Jeśli chodzi o torebki, to tutaj panuje największy umiar. Nie mam ich zbyt wiele i mogę śmiało powiedzieć, że każdą noszę - jedne częściej, drugie rzadziej, ale staram się regularnie wypraszać z szafy te, które już mi się znudziły, nie pasowały do mojej garderoby lub prawie w ogóle ich nie wyjmowałam. Oczywiście w tej kwestii pomaga mi sprzedawanie rzeczy na aukcjach. Przez okres blogowania, który trwa już ponad 5 lat nazbierało się u mnie mnóstwo rzeczy. Blogowanie wciąga a robienie zakupów jeszcze bardziej. Dostawanie paczek od firm i kupowanie online również może być zgubne. Szybko może to doprowadzić do braku miejsca w szafie i wówczas sprawdza się zasada, że nosimy tylko ok. 20% jej zawartości.

Co zrobić, aby w naszej szafie zapanował minimalizm?
Ja regularnie robię przegląd całej jej zawartości. Wystarczy co kilka miesięcy lub co sezon. Najlepiej jest wyjąć z szafy całą zawartość, mają zostać same półki. Zaczynamy przegląd. Oczywiście pamiętajcie, że na końcu rzeczy wracają posegregowane i poukładane. ;)

Jakich rzeczy się pozbyć?
Oczywiście tych za małych / za dużych, do których pewnie nigdy nie schudniemy lub których przez długi czas z lenistwa lub "braku czasu" nie przerobiłyśmy. Rzeczy znoszone, które straciły już swój urok natychmiast wylatują z szafy. Chodzenie po domu w rozciągniętych dresach to grzech. ;)

Co poza tym?
Ja kieruję się zasadą, że jeśli czegoś nie nosiłam przez ostatni rok lub dwa, to z pewnością już tego nie założę. Dodatkowo jeśli podczas przeglądania rzeczy zastanawiam się, czy będę to jeszcze nosić, zadaję sobie proste pytanie - czy kupiłabym to teraz? Jeśli nie, to wiadomo co robić. ;)

Dobrą opcją jest też poradzić się chłopaka / przyjaciółki / siostry, czy w danej rzeczy wygląda się dobrze i czy warto ją zatrzymać. Jeśli coś nam się po prostu znudziło, to też nie ma sensu, aby leżało w szafie - i tak zawsze sięgamy po ulubione rzeczy.

Warto również oddać komuś lub sprzedać rzeczy, których fasony niekoniecznie pasują do naszej sylwetki lub których kolory, wzory nie grają z naszym odcieniem skóry, typem urody. Chodźmy w rzeczach, które podkreślają naszą urodę i uwydatniają walory a ukrywają wady.





Dzięki regularnemu robieniu zdjęć na bloga lepiej wiem w czym wyglądam dobrze i jakie kolory do mnie pasują i tego się trzymam. Już nie czekam na wyprzedaże i nie kupuję czegoś tylko dlatego, że jest sporo przecenione i może się przydać. Nie mam 10 par dżinsów, 20 torebek, ani 30 par butów. Wiem, czego brakuje w mojej szafie i tego szukam podczas zakupów. Nie kuszę się na nowe trendy, które aktualnie są modne a nie do końca do mnie pasują. Nic na siłę. Kupuję rzeczy tylko takie, po których przymierzeniu czuję się świetnie. Nie robię zakupów specjalnie pod bloga i nie muszę mieć w każdym zestawie wszystkiego nowego. Może niektórzy pomyślą sobie teraz, że blogerka musi ciągle mieć nowe ciuchy i prezentować najnowsze trendy. Niestety ja taka nie jestem, nie gonię za modą i z nikim nie ścigam się na ilość nowych torebek, czy czegokolwiek innego. Pełen luz. ;)

Kiedy to się zaczęło? Od zawsze mam bzika na punkcie porządków (nie tylko w szafach) i często sprzedawałam lub oddawałam swoje rzeczy, ale punktem krytycznym, kiedy uświadomiłam sobie ile ich tak naprawdę posiadam była przeprowadzka. Niezliczone kartony samej odzieży mnie przeraziły. Nie chciałam zarzucić nowej przestrzeni taką ilością rzeczy, więc stwierdziłam, że muszę dokładnie jej się przyjrzeć, podejść do tego bez sentymentów i bardziej rygorystycznie. ;) To samo tyczy się np. kosmetyków. Nie lubię kupować na zapas i sięgam tylko po produkty, których potrzebuję. Jeśli jakiś kosmetyk się nie sprawdza, oddaję komuś innemu. Nie lubię trzymać w domu rzeczy, których nie użytkuję. Nie rozumiem chomikowania i gdy widzę bałagan w czyjejś szafie od razu mam ochotę posprzątać. ;)

Dzięki takiej delikatniej zmianie w podejściu do zakupów i zawartości swojej szafy mogę śmiało powiedzieć, że powoli zaczyna panować w niej minimalizm. Oczywiście mówiąc minimalizm nie mam tutaj na myśli ograniczania się do określonej ilości odzieży i dodatków, a raczej racjonalne podejście i umiar. Chciałabym, aby w mojej szafie wisiały rzeczy, które zawsze z chęcią będę zakładać i aby nigdy nie było ich w nadmiarze. Mam nadzieję, że Wy również jesteście zadowolone ze swojej garderoby, a jeśli nie, to może pomogłam Wam tymi prostymi radami i zmobilizowałam do zrobienia porządków. ;)



Ach i zapomniałabym o nowym bikini, które ostatnio kupiłam w Reserved. W tym roku wybieramy się na wczasy w większym gronie, więc póki wszystko nie zostanie dopięte na ostatni guzik, to nic nie zdradzam, aby nie zapeszyć. ;) Już nie mogę się doczekać!

You Might Also Like

41 komentarze

  1. Ja trochę inaczej rozumiem ten wszechobecny ostatnio minimalizm. Trochę o tym czytałam i nie od dziś jestem wyznawczynią tego nurtu w modzie. Minimalizm bazuje chyba bardziej na stawianiu na fasony i kolory uniwersalne oraz ponadczasowe (biel, czerń, szarości, beże, kolory, które pasują każdemu bez względu na wiek). Ogranicza się do stawiania na jakość rzeczy, nie ich ilość. Tak czy inaczej, w dzisiejszych czasach każdy może stworzyć własne odmiany 'slow fashion'.

    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oczywiście każdy może inaczej rozumieć to określenie. :) To jest mój sposób na minimalizm, nie poparty żadnymi książkami. ;) U mnie kolorami uniwersalnymi są pastele. ;) Pozdrawiam!

      Usuń
  2. Piękna sukienka i płaszczyk. Super podejście do kupowania rzeczy, ja też nie lubię ich nadmiaru, ale niestety ciągle się borykam z tym problemem :P

    OdpowiedzUsuń
  3. Pierwsza sukienka skradła moje serce ! Jest prześliczna <3

    www.kiercia.blogspot.com-KLIK

    OdpowiedzUsuń
  4. nie wiem czy czytałaś książkę Joasi"slow fashion" ale Twój tekst brzmi jak jej streszczenie.
    btw cudowny fotel! Można wiedzieć skąd?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Haha dobrze wiedzieć, że to co napisałam w 15 minut na bloga jest tematem jakiejś książki :D ;) To krzesło, zamawiałam je online.

      Usuń
    2. Hm, dziwie sie, ze nie slyszalas o blogu Joasi, StyleDigger... Jej ksiazka jest pokazywana na tylu znanych blogach. Naprawde Ci umknela? Nie sledzisz innych blogerow? Ciezko mi w to uwierzyc. W kazdym razie fajnie, ze tez myslisz o slowfashion.

      Usuń
    3. Nie śledzę polskiej blogosfery, zaglądam tylko do osób, które znam. :) Widzisz, jednak da się nie słyszeć o czyjejś książce. :)

      Usuń
  5. Przepiękna Ty i przepiękne zdjęcia ❤

    OdpowiedzUsuń
  6. Przepiękne te nowości Daisy :) Też jestem zwolenniczką klasyki i minimalizmu :)

    OdpowiedzUsuń
  7. można prosić linka do sukienki?

    OdpowiedzUsuń
  8. Świetny wpis!!zmotywowałaś mnie do zrobienia porządku w szafie.A mam pytanie gdzie oddajesz ciuchy bo mam dużo rzeczy,których już nie będę nosić a szkoda wyrzucić na śmietnik.Dziewczyny poradzicie komu oddać ciuchy?mieszkam w Poznaniu

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wrzucam do koszów dla potrzebujących. Są róże miejsca w Poznaniu i różne kosze, ja zazwyczaj wrzucam do takich z zieloną naklejką fundacji.

      Usuń
  9. Masz rację,najgorsze jest chomikowanie wszystkiego.Ja też zawsze wyciągam ubrania z szafy i dzielę na 3 części ,,potrzebne,, ,,ulubione,, i ,,nie noszone przez dłuższy czas,, Oddaję ciuchy do Caritasu dla biednych

    OdpowiedzUsuń
  10. Kombinezon jest z nowej kolekcji? można prosić link?

    OdpowiedzUsuń
  11. Ja np uwielbiam kupować kosmetyki - taki mój konik :/ I mam tego zapas na przynajmniej najbliższy rok :D Ale ostatnio dałam sobie szlaban na kupowanie i staram się zużyć najpierw wszystko co mam, dopiero później zakupy. Za to z ciuchami... prawie nie kupuję, chyba, że coś potrzebuję :) Niemniej jednak prawdą jest, że w 80% szafy w ogóle nie chodzę, muszę na dniach zrobić generalne porządki! :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Przepiękna sukienka! Jestem bardzo ciekawa tego kombinezonu w pełnej okazałości, czekam na stylizację z nim:)

    OdpowiedzUsuń
  13. minimalizm w szafie i kupowanie w sieciowkach kolejnych rzeczy, jakosci niezbyt dobrej (szczegolnie Zara) na wyprzedazach czy bez nich - to troche do siebie nie pasuje, nie sadzisz?
    ale pomysl jak najbardziej sluszny i wskazowki odnosnie tego jak zapanowac nad szafa rowniez

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niestety taki mamy rynek i takie rzeczy są oferowane w ogólnie dostępnych sklepach. Oczywiście bardzo bym chciała, aby w sieciówkach były rzeczy lepszej jakości i z lepszych tkanin, ale cóż... Płaszczyk z zary mnie zaskoczył, ma 91% bawełny, więc na plus. ;)

      Usuń
  14. A ile kosztował ten kombinezon

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A ja podłącza się pod cenę sukienki w paski z mohito Z insta

      Usuń
    2. Kombinezon 130zł, sukienka w paski 100zł.

      Usuń
  15. I love the dress first photo!

    Kisses,

    IT GIRL AILÉN

    OdpowiedzUsuń
  16. amazing pictures! so stylish



    http://amandachic.com/
    https://instagram.com/amandachic_official/

    OdpowiedzUsuń
  17. a ja zachwycam się Twoją pomadką na ustach, pięknie wyglądasz!

    OdpowiedzUsuń
  18. Your pics are really amazing! So love~

    OdpowiedzUsuń
  19. Te zasady pozwoliły mi dzisiaj przejść przez ogrom mojej szafy. Cenne rady. Dziękuje :)

    http://mymistressmoda.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  20. Bylam dzis w mohito I niestety tego kombinexonu u mnie nie ma wyslesz ze pojawi sie w sklepie on line czy masz rozmiar xs czy s ?czy on jest na dlugie nogawki

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. On dopiero pojawił się w sklepie, więc może jeszcze dotrzeć, musisz zaglądać. A teraz online mają mało rzeczy z nowej kolekcji, może jak usuną część wyprzedażową, to nowa kolekcja będzie uzupełniona. Ja mam rozmiar S i nogawki przed kostkę (ale oczywiście u każdego może być inna długość ze względu na wzrost).

      Usuń
  21. Dzieki za info a. Czy byłabys w stanie podac mi jeszcze indeks. tego kombinezonu

    OdpowiedzUsuń
  22. zakochałam się w tej koronkowej sukience! kiedy będzie można ją zobaczyć w całej okazałości? :)

    OdpowiedzUsuń
  23. Świetne i udane zakupy, kombinezon super :) sukienka śliczna i idealna na rocznicę ślubu, komunię itp. okazje.
    Płaszczyk uroczy i taki w Twoim stylu :)
    Co do Mohito to mnie ostatnio zawodzi, jak dawniej nie mogłam się zdecydować na sukienkę, tak teraz rzadka nie pasuje i brzydko leży, a materiały jakieś takie grube, ciężkie, gorące i skrojone na manekina.

    OdpowiedzUsuń