Hej! Wypoczęci i objedzeni po Świętach? Mi ten czas minął spokojnie i rodzinnie. Brakowało mi takich kilku typowo leniwych dni spędzonych na wspólnym przygotowywaniu posiłków i oglądaniu świątecznych filmów. To jedyny taki czas w roku kiedy można odciąć się od codzienności i nie robić nic wielkiego. Poświąteczne objadanie się i chodzenie w piżamie przez cały dzień również dozwolone. ;) A jak Wy spędzacie ten czas, też odpoczywacie? Ostatnio zajrzałam na chwilę do sklepów na wyprzedaże. Wybrałam wczesne godziny, aby uniknąć tłoków i korków. Nic z tego... w centrach handlowych jest tłoczno jak nigdy, a w sklepach odzieżowych panuje jeden wielki chaos. Mam nadzieję, że w przyszłym tygodniu będzie lepiej i na spokojnie będzie można coś kupić. :)  Jutro już będę przygotowywać sylwestrową kolację. Nie jestem typem osoby, która lubi tłoczne imprezy, Nowy Rok lubię witać w kameralnym gronie w domowym zaciszu. Jutro bawimy się u nas - sylwestrowe menu już gotowe, szampan kupiony. Udanej zabawy sylwestrowej i do usłyszenia w Nowym Roku! :)

Za tydzień o tej porze będziemy siedzieć przy wigilijnym stole. To już ostatnie dni na spakowanie prezentów, ubranie choinki i zaplanowanie Świąt. Jeśli jeszcze nie macie się w co ubrać, to dzisiaj przygotowałam dla Was przegląd najciekawszych sukienek dostępnych w popularnych sklepach. Wszystkie są wyjątkowe i idealnie pasują na ten magiczny czas. W niektórych sklepach już ruszyły sezonowe wyprzedaże, więc możecie kupić coś już po przecenie. W Mango dzisiaj wystartowała obniżka do -50%, w Mohito również przeceniono zimową kolekcję a za zakupy online wysyłka kurierem jest gratis. Wyprzedaże znajdziecie już też w H&M, czy Reserved a na Zarę musimy poczekać do 27.12.
Dajcie znać, czy wiecie już w co ubierzecie się na Wigilię i która z sukienek najbardziej Wam się spodobała. :)

Zara

Hej! Dzisiaj chciałam podzielić się z Wami moją opinią na temat kosmetyków do pielęgnacji twarzy marki Clarins. Jakiś czas temu do swojej codziennej pielęgnacji wprowadziłam kilka nowych produktów. Często z przyzwyczajenia nie sięgamy po nowości kosmetyczne w obawie o naszą cerę lub po prostu nie chcemy się zawieść wydając pieniądze na nieznaną nam rzecz. Dzisiaj chciałam pokazać Wam kilka tradycyjnych produktów i kilka nowości. :)
P.S. Słyszeliście o otwarciu polskiego sklepu online marki Clarins? Jeśli nie, to już wiecie i możecie przeglądać i kupować kosmetyki nie wychodząc z domu. :)

Dzisiaj piekliśmy pierniki, ich zapach unosi się po całym domu. Zamknięte w pudełku czekają na ozdabianie. Oczywiście co jakiś czas znika z pudełka jeden pierniczek za drugim. Mam nadzieję, że zostanie coś do Świąt. ;) Tymczasem grudzień to idealny miesiąc, aby w naszym domu wymienić dodatki i wprowadzić bardziej magiczny nastrój. Jeśli nie czujecie ducha zbliżających się Świąt, to wcześniejsze przyozdobienie domu a nawet wcześniejsza obecność choinki może Wam pomóc w polubieniu tego zwariowanego czasu. Osobiście preferuję bardziej zamianę detali i tak np. zmieniam pościel, poszewki na poduszkach w salonie, zasłony, świece. W grudniu możemy również zmienić bieżnik, podkładki w jadalni lub nawet zastawę, którą używamy na co dzień. W ten sposób nie zagracamy przestrzeni wokół siebie a zmieniamy rzeczy, które zawsze używamy. Dzięki temu zmienia się wnętrze domu i bardziej czuć zbliżające się Święta. Jeśli chcecie dowiedzieć się gdzie znaleźć wyjątkowe rzeczy do domu i do których sklepów najchętniej zaglądam, to zapraszam do dalszej części postu.

Dzień dobry! Często pytacie mnie o moje włosy, o ich układanie, cięcie czy kolor. Do tej pory miały one zupełnie naturalny kolor. Od urodzenia miałam bardzo ciemne włosy, które z czasem delikatnie pojaśniały od słońca. Nigdy jednak nie zmieniałam ich koloru, ponieważ ze swojego naturalnego jestem bardzo zadowolona. Nie marzyłam o zostaniu blondynką, czy modnym ostatnio rozjaśnieniu końcówek. Kilka dni temu dostałam zaproszenie od marki Montibello na koloryzację włosów w ramach akcji "Gwarancja koloru" i postanowiłam dać się namówić na małe zmiany... :)

Hej! Dzisiaj zestaw zupełnie na luzie - najwygodniejsze sportowe buty, długi sweter z kieszeniami i dżinsy z przetarciami. Do tego kraciasty szal i czapka i jest tak, jak lubię. Miła odmiana od szpilek i spódniczek. :)

Dzień dobry! Dzisiaj zaczynam nową serię na blogu związaną z filmami. Tym razem będę przedstawiać Wam 5 filmów z ulubionymi aktorami, aktorkami. Niekoniecznie będą to nowości kinowe - niektóre filmy miały swoją premierę wiele lat temu - wszystkie jednak polubiłam, niektóre oglądałam kilka razy a do innych chętnie wrócę. :) W pierwszym poście jeden z moich ulubionych aktorów - Owen Wilson. Jest on gwarancją mile spędzonego czasu i dobrego kina. Do tej pory przypadały mu przeważnie role komediowe i z takich jest głównie znany. Jednak ostatnio zaskoczył mnie rolą w thrillerze, o którym słów kilka w dalszej części postu. Pozostałe propozycje to typowe lekkie komedie, przy których można mile spędzić czas. Zapraszam!

Nigdy nie byłam wielką fanką frędzli. Nie miałam żadnej mega modnej spódniczki czy torebki z frędzlami... typowe hity jednego sezonu rzadko pojawiają się w mojej szafie. Jednak taki sweter to rzecz, którą chyba każdy już miał, prawda? :D Nadrabiam więc i próbuję nowego dla mnie trendu... ale szczerze mówiąc to tęsknię już za pastelami. ;)

Cześć Kochani! Już jutro grudzień, a to oznacza, że coraz bliżej Święta. Być może oglądaliście już kilka dni temu "Kevina" lub świątecznych "Griswoldów" (przyznaję się, że oglądałam ;)), więc wiecie, że to już tuż tuż... Im szybciej zaczniemy zakupy i przygotowania przedświąteczne, tym lepiej. Ja już dzisiaj kupiłam pierwszy prezent - dla brata :) Jutro tworzymy z mężem listę prezentów dla całej rodziny. Papier do pakowania kupiony, więc teraz tylko czekam, żeby mieć co w niego owinąć ;) Czy Wy też już powoli rozglądacie się za prezentami i zaczynacie przedświąteczne szaleństwo? ;)

Hej! Jesień w pełni a w niektórych regionach naszego kraju spadł już pierwszy śnieg. Czasami cieszę się, że mieszkam na zachodzie Polski, tutaj pogoda jest często łaskawsza. ;) Nie ma jednak co ukrywać, jest zimno, więc wszelkie ciepłe rzeczy w naszych szafach mile widziane. Polubiłam grube swetry, w szczególności te z golfami. To z pewnością nie ostatni taki nabytek w tym sezonie. Pamiętajcie, że jutro czarny piątek. To świetna okazja do kupienia np. prezentów świątecznych - można trafić na zniżki w sklepach online i stacjonarnych. :) Ja wybieram się do Oysho, gdzie będzie - 20% na cały asortyment i mam cichą nadzieję na promocję w sklepie online Mango. Trzymajcie się ciepło!

Nie wierzę, że już za miesiąc Święta. Co prawda od początku listopada czuć o wiele większy tłok w sklepach, ale ten czas zawsze tak szybko leci. Co roku mam wrażenie, że przedświąteczne szaleństwo zaczyna się coraz szybciej. Ja też zaczynam z wyprzedzeniem planować prezenty dla najbliższych i domowe wypieki. W ten weekend postawiłam na ciasto marchewkowe z dodatkiem miodu i pomarańczy. Unoszący się w domu zapach już delikatnie przypominał ten świąteczny. Na początku grudnia będę piekła pierniczki i wtedy to dopiero będzie nastrojowo. ;) Tymczasem jeśli jeszcze nie próbowaliście, to koniecznie spróbujcie. Dla tych, którzy na słowo marchewka uciekają od razu zaznaczam, że jedząc to ciacho nie czujecie się jak króliki chrupiące marchewkę - bez obaw. ;)

Dzień dobry! O tym, że pogoda jest w kratkę chyba pisać nie muszę. Czasami aż strach wyjść z domu z obawy przed porwaniem przez wiatr. Za to dzisiaj zestaw ze spódniczką w kratkę. Naszukałam się kraciastej koszuli a skończyło się na spódniczce. Tak to bywa, plany ulegają zmianie. Za to na dzisiejszy dzień zaplanowane mamy odwiedziny u mojego brata, upieczenie pysznego ciasto i słodkie lenistwo i nic nam tych planów nie popsuje. ;) Dodatkowo wieczorem zapraszam na Fb, gdzie wystartuje ostatnia w tym roku (ale za to jaka!) wyprzedaż szafy. Udanej niedzieli!

Witam wszystkich kinomaniaków. :) Dawno nie było postu o filmach, a to za sprawą tego, że żaden nie zrobił na mnie większego wrażenia. Lubię filmy lekkie i przyjemne, które dobrze się ogląda, ale nie zawsze o nich wspominam. Jeśli jednak napiszę o jakiejś produkcji na blogu, to oznacza, że jest to warte uwagi. Tak oto dzisiaj wspomnę o trzech bardzo dobrych tytułach. Z pozoru o zupełnie innej tematyce, ale każdy łączy jedno - to, co jest w życiu ważne, osiąganie celów i jak łatwo jest stracić to, co mamy. Jeśli więc w listopadowy chłodny i deszczowy wieczór macie ochotę na dobre kino, to koniecznie poznajcie te trzy tytuły.

Dzień dobry! Dzisiaj zestaw typowo codzienny, prosty i wygodny. Z pewnością widać, że rzadko mam na sobie dżinsy. Przyznaję się, że nanosiłam się ich już wystarczająco za czasów szkolnych. Pamiętam jak w gimnazjum i liceum im szersze i dłuższe były nogawki, tym lepiej.  Była też moda na biodrówki, odkryte nerki itp. Dobrze, że te czasy już minęły. Nie tęsknię za odkrytymi plecami czy poszarpanymi nogawkami przy dzwonach. Te drugie mają teraz swój wielki powrót, ale za nic nie założę takich spodni ponownie. ;) Za to poszarpane dżinsy to już zupełnie inna historia. W swojej szafie miałam do tej pory tylko dwie takie pary - uwierzycie? :D Z jednymi się nie polubiłam, za to drugie są tak elastyczne i wygodne w noszeniu, że nabrałam ochoty na kolejny zakup. Początkowo szukałam czarnych, ale żaden odcień czerni nie wydawał mi się mocny i głęboki. W końcu co to za czerń, która już jest delikatnie wytarta... tak oto mam na sobie szare dżinsy z dziurami. ;) A Wy jakie dżinsy lubicie najbardziej? Klasyczne, rurki, z dziurami, czy może też wracacie teraz do dzwonów? :)

Nieodzownym elementem makijażu wielu kobiet jest podkład. Jego odpowiedni dobór to klucz do pięknej i gładkiej cery. Każda z nas chciałaby, aby skóra naszej twarzy była promienna i jednolita, bez żadnych niedoskonałości. Dużym pomocnikiem w osiągnięciu tego celu jest podkład. Dobrze dobrany pod względem konsystencji, krycia i odcienia będzie naszym ulubionym kosmetykiem. Dzisiejszy post będzie porównaniem dwóch niezawodnych podkładów marki L’Oréal Paris - Infallible 24H i Infallible 24H Matte.

Duet na dziś - brąz i czerń. Gdyby ktoś mi kiedyś powiedział, że zacznę kupować brązowe rzeczy nie uwierzyłabym mu. Od zawsze wydawał mi się on nijaki i zachowawczy. Tymczasem odcień camelowy / karmelowy (jak kto woli ;)) bardzo mi się spodobał i uważam, że świetnie współgra z jesiennym tłem. Oceńcie sami jak wygląda i czy zestaw Wam się podoba.

Co tu dużo pisać... porzuciłam pastele. Tym razem na rzecz czerni. Nie sądziłam, że tak szybko przeskoczę z pastelowych zestawów do tych, w których dominują ciemne rzeczy. Zestaw cały w czerni z dużym akcentem w postaci futrzanej kamizelki, którą mogliście zobaczyć w ostatnich nowościach. Co do samych kamizelek, to mam wrażenie, że kiedyś ich nie doceniałam. Sądziłam, że są zbędnym dodatkiem i zawsze będzie mi w nich chłodno. Powoli jednak przekonuję się do nich. :) Dajcie znać co sądzicie i czy lubicie je nosić. Miłego wieczoru!
P.S. Jutro wieczorem na FB kolejna część wyprzedaży szafy. Jeśli macie ochotę zgarnąć fajne rzeczy, to bądźcie czujne. ;)

Tradycyjnie, jak co miesiąc przegląd zdjęć. Ostatnio częściej staram się pokazywać Wam moje codzienne zestawy. W końcu nie zawsze jest czas i sprzyjająca pogoda do uchwycenia stylizacji aparatem. Dajcie znać, czy chcecie więcej takich zdjęć na Instagram'ie. Nie zatrzymuję Was na dłużej... miłego i spokojnego weekendu.
Jeśli jeszcze nie śledzicie mnie na Instagram'ie, to zapraszam - klik.

Dzień dobry! Dzisiaj w stylizacji powrót do klasycznej czerni w towarzystwie bieli i czerwonych akcentów. Dajcie znać co sądzicie o takim fasonie spódniczek i czy podoba Wam się to zestawienie. Pa! :)

Hej! Dzisiaj kilka jesiennych nowości. Jeśli miałabym wymienić plusy jesieni, to jednym z nich z pewnością byłyby kolory. Nie mówię tutaj oczywiście o szarym deszczowym dniu. ;) Kolorowe liście w towarzystwie słońca wyglądają naprawdę pięknie. Zmieniając garderobę z letniej na jesienną większość osób sięga od razu po czarne rzeczy. Ale chyba nie jesteśmy skazani tylko na nie? :) Brązy i beże to kolory, których do tej pory unikałam. Postanowiłam jednak coś zmienić, przemycę je odrobinę również do swojej szafy. Na początek kupiłam spodnie w kratkę, które mogliście zobaczyć w poprzednim wpisie. Dzisiaj dołączyła do nich długa luźna kamizelka z dużymi kieszeniami w kolorze brązu. Od dawna szukałam czegoś w tym stylu, ale początkowo miałam upatrzoną ją w wersji szarej. Teraz wreszcie jest i to w bardziej jesiennym odcieniu. Rozglądam się za torebką w takim odcieniu, więc kto wie, może beżów i brązów będzie więcej. Co poza tym? Czas na swetry, więc pojawił się również golf - podoba mi się jego splot i barwa. :)

Puszyste swetry pojawiły się w sklepach również w tym sezonie. Są ciepłe, przytulne i świetnie wpisują się w jesienny klimat. Obecnie rozglądam się w większości za ciepłymi rzeczami, ostatnio kupiłam gruby golf, który pewnie niedługo pojawi się na blogu. Tymczasem zestaw z sweterkiem w serek w towarzystwie kraciastych spodni w odcieniach brązu. Ten kolor bardzo rzadko gości w mojej szafie - mogę nawet powiedzieć, że prawie w ogóle go tam nie ma. Postanowiłam jednak przełamać się i dać mu szansę. Okazało się, że całkiem fajnie komponuje się z pudrowymi odcieniami. Co sądzicie? :)

Hej! Trochę biznesowo, trochę casual'owo, czyli nowy codzienny zestaw. Z tym płaszczem od razu się polubiłam. Delikatna kratka, duże kieszenie i luźny krój to dobre połączenie. W chłodniejsze dni wystarczy zamienić buty na trampki, założyć czapkę i szalik i już jest bardziej sportowo. Jak Wam się podoba? :)

Hej! Pogoda nas nie rozpieszcza. Nie jest to złota jesień, o której zawsze się marzy, gdy kończy się lato. No właśnie - gdzie ta polska złota jesień? Nigdy jej nie ma :/ Dopadło mnie przeziębienie, więc wybaczcie chwilowy brak nowych stylizacji. Mam jednak nadzieję, że szybko się wykuruję i  ani się obejrzycie a pojawią się nowe jesienne zestawy. Tymczasem przeszukałam sieć w poszukiwaniu torebki na jesień / zimę. Wszystkie prezentowane modele są aktualnie dostępne w sklepach stacjonarnych i online oraz są w 100% ze skóry. Jeśli więc akurat jesteście w trakcie poszukiwań, to zapraszam Was na szybki przegląd najciekawszych moim zdaniem skórzanych torebek.

Jesień i zima to równie wymagające dla naszej cery pory roku jak lato. Nadal bardzo ważne jest nawilżanie i ochrona przed promieniami słonecznymi. Nie rozstaję się z kremem do twarzy z filtrem na dzień i mocno nawilżającym kremem na noc. Nadal stosuję również wodę termalną, o której pisałam Wam w ostatnim poście kosmetycznym. Tym razem używam jej po porannym oczyszczeniu twarzy, przed nałożeniem kremu pod oczy i na twarz. W mojej wieczornej pielęgnacji pojawił się olejek. Jest to pierwszy tego typu produkt w mojej łazience, ale słyszałam kilka pozytywnych opinii na jego temat, więc postanowiłam po niego sięgnąć. Jest to olejek odmładzający do twarzy i szyi do skóry suchej lub mieszanej. O ile w odmładzanie nie wierzę, to mam nadzieję, że w jakimś stopniu wpływa on dobrze na skórę i zapobiega jej starzeniu. Stosuję od 4 tygodni codziennie wieczorem. Wystarczą 3-4 krople, aby móc wklepać go delikatnie w skórę twarzy i szyi. Myślę, że jest dość wydajny, po tym czasie zużycie nie jest wielkie. Po jego nałożeniu i odczekaniu chwili aż się delikatnie wchłonie nakładam gęsty krem nawilżający. Olejek nie zapycha i nie powoduje pojawiania się niedoskonałości. Plus za łatwy sposób aplikacji. Skóra po jego nałożeniu jest świecąca, dlatego stosuję go tylko na noc, ale jest on przeznaczony również na dzień. Zawiera w sobie m.in. olejek arganowy, olej ze słodkich migdałów, z nasion winogron, olej słonecznikowy, ryżowy i olej z nasion makadamii (kolejność według składu, malejąca). Nie będę tutaj pisać o właściwościach samych olejków, ponieważ z pewnością wiele z Was o nich dobrze wie. Dajcie jednak znać, czy stosujecie olejki w takiej formie i czy Gold Argan od Evrēe jest Wam znany i lubiany, czy może jednak polecacie coś innego. :)

Takie ciepłe i słoneczne dni jak wczoraj i dziś poproszę przez całą jesień i zimę. :) Tak, wiem... marzycielka ze mnie. Wykorzystałam jednak ten czas aktywnie na świeżym powietrzu i dzisiaj po powrocie do domu padam z nóg. Najchętniej poszłabym już spać. ;) Dzisiaj pokazuję moje ulubione jesienne połączenie - spodnie i długi kardigan. W zasadzie to przydałby się jeszcze duży ciepły szal, ale zostawmy to na chłodniejsze dni. Zmykam zrobić kawę, chwycić kostkę czekolady i odpocząć. Miłego wieczoru!

READ IN ENGLISH

Z jesiennych rzeczy najbardziej lubię swetry, w szczególności te długie. W tym sezonie zaczęłam się również rozglądać za koszulą w kratę. Koszule w swojej szafie mogę policzyć na palcach jednej ręki. W zasadzie to nie wiem kiedy przestałam je kupować, kompletnie o nich zapomniałam i przestałam zwracać na nie uwagę. Jednak teraz, gdy robi się chłodniej stwierdzam, że przydałoby mi się kilka. Zaczęłam się rozglądać za kraciastą wersją. Nie jest jednak łatwo znaleźć taką, w której nie wygląda się jakby zaraz miał nastąpić w domu remont czy malowanie ścian. ;) Jeśli również szukacie teraz koszuli w kratę, to mam dla Was szybki przegląd najciekawszych propozycji ze znanych sklepów. Dajcie znać która Wam się najbardziej podoba. Miłego dnia!

Delikatnym krokiem wkraczam w jesienne stylizacje. Są spodnie, jest narzutka. Jeszcze ciepłe słońce umila delikatnie chłodniejsze dni. Jeszcze niepotrzebny mi koc wieczorami i kubek gorącej herbaty. Jednak przygotowania do sezonu jesienno zimowego czas zacząć. Wraz z nimi przeorganizowanie szafy. Z wieszaków znikają letnie sukienki i spódniczki. W pierwszym rzędzie już witają grubsze swetry i bluzki z długim rękawem. Tak, jesień już tu jest, ale póki co taka delikatna, pudrowa, jak dzisiejszy zestaw. Niby już październikowy, ale nadal różowy, w końcu każdy dzień pięknym jest. :)

READ IN ENGLISH

Dzień dobry :)  Zapraszam na mix zdjęć z ostatniego miesiąca. Chyba nie muszę pisać, jak szybko mi on minął... w szczególności, gdy po powrocie z wakacji jest się takim beztroskim, delikatnie rozleniwionym a trzeba wracać do codzienności. Powoli przygotowuję swoją szafę na jesień, ale muszę przyznać, że idzie mi to słabo. Obecne trendy, które zalały sklepy kompletnie mi nie pasują. Boho, frędzle, kraty to nie moje klimaty. Mam jednak nadzieję, że coś się zmieni i minie ta mania na farmerskie ubrania. Czy ja rymuję, czy mi się wydaje? ;) Buźka!

Mój Instagram - klik.

To już prawie miesiąc od naszego powrotu z wakacji. Nie wiem kiedy ten czas minął... to już ostatni post dla Was z Chorwacji a w nim czarujący Dubrovnik i rozczarowujące Jeziora Plitwickie. W Chorwacji spędziliśmy dużo czasu, udało nam się zobaczyć wiele jak na pierwszy raz w tym kraju. Cały czas jednak mam taki delikatny niedosyt jeśli chodzi o odkrywanie świata. Może to po prostu moje niekończąca się ciekawość. Chciałabym zobaczyć tak wiele, tyle miejsc jest do odkrycia, świat jest taki piękny i zaskakujący. Na przyszły rok mamy zaplanowaną podróż marzeń. Taką, o której rozmawiamy od wielu lat, która kiedyś wydawała się nierealna a teraz jest prawie na wyciągnięcie ręki. Oby się udało... w końcu spełnianie swoich marzeń wraz z ukochaną osobą jest dla mnie największym szczęściem i tym, co powoduje szybsze bicie serca.

Już niedługo weekend, czyli najlepszy czas na pyszne domowe ciasto. Gotowych do domu nie kupuję, stanowczo wolę zrobić je sama, w końcu to wielka przyjemność. Mam wówczas świadomość tego co jem i sama wybieram składniki, z których chcę skorzystać. Takie własnoręcznie wykonane ciasto smakuje o wiele lepiej niż kupne. Do mistrza cukiernictwa mi daleko i tortów jeszcze nie robiłam, ale wszystko przede mną. ;) Najbardziej lubię takie przepisy, które zawsze się udają. Jeśli więc macie ochotę na coś słodkiego, to nie pozostaje mi nic innego, jak podzielić się z Wami przepisem na pyszne czekoladowo-orzechowe ciasto na bazie płatków owsianych. :) Pychotka!

Jest weekend, niedzielny wieczór, beztroski czas. Dzisiaj zostawiam Was tylko ze zdjęciami. Buziaki!

Kilka nowych rzeczy zawitało do mojej szafy. Do zakupów podchodzę z coraz większym dystansem, ale myślę, że jesień jest dobrą porą na wprowadzenie do swojej garderoby nowych kolorów. Niektóre kobiety zmieniają odcień włosów na jesień, ja postanowiłam ożywić nieco pastelową zawartość mojej szafy. Oczywiście pisząc to i prezentując torebkę w pudrowym odcieniu trochę sobie zaprzeczam... ale cóż poradzę na tą moją miłość do pudrowego różu ;) Za to są dwie nowe czarne sukienki (aż żal, że to koniec lata) i czarne botki. Odmianą dla mnie są też te nowe spodnie. Rzadko noszę dżinsy, prawie w ogóle nie kupuję takich spodni, ale te świetnie leżą, mają kwiatowy wzór i ładny odcień, więc postanowiłam dać im szansę, zobaczymy, czy sprawdzą się u mnie. Wiecie z pewnością, że najlepiej czuję się w sukienkach i spódniczkach, ale jakoś tę jesienną porę trzeba przetrwać ;)

Dzień dobry :) Ostatnio lubię łączyć wszystko z trampkami. Zarówno sukienki, kombinezony, spodnie czy też spódniczki wyglądają bardzo lekko i casualowo z trampkami. To taki niezbędnik, gdy mam spędzić kilka godzin poza domem i do załatwienia wiele spraw. Dzisiaj przykład takiego zestawu, delikatnej elegancji przełamanej sportowym obuwiem. Jak Wam się podoba? :) Jest jeszcze pastelowo, ale tej jesieni mam ochotę na wprowadzenie do mojej garderoby kilku nowych kolorów m.in. granatu, beżu lub wiśni. Zobaczymy, czy mi się to uda. Do następnego!

Koniec lata zbliża się wielkimi krokami. Aby móc cieszyć się nim jak najdłużej, codziennie jem dużo owoców, które kojarzą mi się właśnie z latem. Owoce uwielbiam pod każdą postacią, czy same, czy jako dodatek do śniadań, ciast. Robię z nich również pyszne lody i koktajle. Dzisiaj chciałam podzielić się z Wami przepisem na pyszny koktajl, który ostatnio często robię. Jest bardzo smaczny, orzeźwiający i bogaty w witaminy. Wystarczy zmiksować wszystkie składniki i cieszyć się ich smakiem a dostarczymy organizmowi witaminy C, magnezu, niezbędnych antyutleniaczy, minerałów i zdrowych tłuszczy omega-3. Smacznego! :)

Hej! Dzisiaj kolejny post z naszego wakacyjnego wyjazdu. Chorwacja ma tak wiele do zaoferowania, że nie jest się w stanie zobaczyć wszystkiego podczas pierwszej wizyty w tym kraju. Mieliśmy jednak upatrzonych kilka miejsc, do których chcieliśmy pojechać. Na naszej liście był Split, a dzięki Waszym komentarzom na Instagramie dowiedzieliśmy się również o pobliskim mieście Trogir. :) Bardzo cieszę się, że wybraliśmy się w to miejsce. Trogir to miasto portowe znajdujące się w Środkowej Dalmacji. Od Makarskiej jest oddalone o 82km jadąc wybrzeżem, bądź 112km kierując się autostradą. Jadąc autostradą możecie uniknąć korków w Splicie. My wybraliśmy się na zwiedzanie dopiero wieczorem, więc jechaliśmy wybrzeżem i droga zajęła nam ok. 1h 15min.

Dzień dobry! Gdzie ta piękna pogoda, która była gdy robiłam te zdjęcia? Tak, wiem, mamy już wrzesień i temperatura spadła o połowę :/ Ale podobno końcówka miesiąca ma być ciepła... nie uwierzę, póki nie poczuję ;) Tą piękną sukienkę z wyciętymi plecami udało mi się kupić tuż przed wyjazdem do Chorwacji. Uwielbiam takie lekkie rzeczy - są idealne na upały. Szkoda, że nieprędko znów ją założę, ale z niecierpliwością będę czekać na kolejny letni sezon. Póki co, jak zawsze w okresie przejściowym między latem a jesienią nie mogę się odnaleźć. Jeszcze cieszę się letnią opalenizną a w sklepach już spoglądają na mnie grube swetry, wysokie botki i kurtki. Miłego dnia!

P.S. Wyprzedaż szafy - TUTAJ.

Dzisiaj zabieram Was w małą podróż po Riwierze Makarskiej. :) Jak już wiecie miejscem docelowym naszych tegorocznych wakacji była Makarska. Nie jestem jednak typem osoby, która może wypoczywać w jednym miejscu. Ciekawość i chęć podróżowania ciągnie mnie w nieznane. Nie byłabym sobą, gdybym nie pojechała do innych miasteczek na Riwierze Makarskiej. Poza Brelą, którą mieliście okazję zobaczyć w poprzednim poście, udało nam się odwiedzić jeszcze pobliskie Tučepi, Podgorę i Omiš. To ostatnie to miasto, które jest oddalone od Makarskiej o 36km. Może wydawać się blisko, ale zawsze należy pamiętać, że trasa biegnąca wzdłuż wybrzeża poza pięknymi widokami gwarantuje wydłużony czas podróży. ;) W samym Omiš jest dość spokojnie. Przy plaży Velika znajduje się tylko kilka barów. Czym wyróżnia się to miejsce na tle innych? Szeroką piaszczystą plażą i płytkim morzem na długości 100-200 metrów. To jedyne miejsce, w którym w ogóle nie musieliśmy używać butów do wody (chociaż samą plażę piaszczystą bym nie nazwała ;)).

Hej! Korzystając z (niestety) pewnie ostatnich ładnych dni wskakuję jeszcze w typowo letnie rzeczy. Nie zdążyłam nacieszyć się latem, piękną pogodą i taką delikatną beztroską aurą unoszącą się w powietrzu podczas sezonu wakacyjnego. Jeszcze przed wyjazdem udało mi się kupić kilka ciekawych rzeczy na lato. Dzisiaj prezentuję kobaltowy kombinezon, który uwielbiam. W ogóle w tym sezonie wyjątkowo upodobałam sobie właśnie tego typu rzeczy. Proste do noszenia i wygodne. W wersji miejskiej muszą być szpilki, ale równie dobrze prezentuje się z sandałkami, czy trampkami :) Minimalna ilość dodatków i nic mi więcej nie potrzeba. ;)

Hej! Aż nie chce się wierzyć, że wakacje tak szybko minęły. Tyle dni i zleciały jak nigdy dotąd. Dzisiaj chciałam się z Wami przywitać i podzielić zdjęciami z przepięknej plaży Punta Rata. Dla tych, którzy nie znają Chorwacji dodam, że jest to jedna z 10 najpiękniejszych plaż świata według magazynu Forbes. Malowniczo umiejscowiona w rezerwacie przyrody, na cyplu porośniętym lasem sosnowym. Sama miejscowość Brela jest bardzo mała, a restauracje i bary przy plaży można policzyć na palcach jednej dłoni.

Hej! Wreszcie doczekałam się wakacji. W tym roku wyjątkowo wcześnie, bo już w sierpniu. Zazwyczaj na wczasy wylatywaliśmy we wrześniu, delikatnie poza sezonem. Tym razem nie wybieramy się na wersję All inclusive a jedziemy na własną rękę. Była już Turcja, Egipt, Kos, Kreta, Gran Canaria... przyszedł czas na Chorwację :) Gdy czytacie ten post, to ja jestem już w drodze, także zapraszam Was na mojego Instagrama, gdzie będę dodawać zdjęcia ze słonecznej Dalmacji. Mamy mniej więcej ustalone co chcemy zobaczyć, takie punkty obowiązkowe jak Dubrownik, Split, Brač, Brela i inne mniejsze miejscowości - jeśli jednak byliście w tym regionie i znacie jakieś miejsca, które warto zobaczyć, to koniecznie dajcie mi znać. :) Ściskam Was mocno i do usłyszenia za 2 tygodnie. Buziaki!

Z czym kojarzą nam się wakacje? Ze słońcem, z opaloną skórą, z ulubionym zapachem, ulubioną sukienką, lodami... a mi najbardziej z goframi :) Uwielbiam wszystkie desery a już w szczególności gofry. Oczywiście nie mam tutaj na myśli tych kupnych w sklepie, gotowych do podgrzania w mikrofali. Wolę nie wiedzieć co jest w ich składzie, na samą myśl przechodzą mnie ciarki. Jestem łakomczuchem, więc nie żałuję sobie słodkich przekąsek, ale najbardziej cenię sobie te, które sama zrobię. Wówczas wiem co dokładnie jem, jakie składniki dodałam. Dzisiaj podzielę się z Wami moim prostym i sprawdzonym przepisem na pyszne gofry. Niby nic wielkiego, ale taki deser podany z ulubionymi dodatkami sprawia wiele radości i przyjemności. :)

Hej! Ostatnio do mojej pielęgnacji twarzy wprowadziłam kilka nowych produktów. Po pierwsze postanowiłam wypróbować co takiego dobrego jest w wodzie termalnej. Po drugie na letnie dni zakupiłam większy filtr do codziennego stosowania na twarz. Po trzecie skończył mi się mój poprzedni krem pod oczy, więc pojawił się nowy. :) Jesteście ciekawe jak sprawdzają się u mnie te produkty i co dobrego robią? Zapraszam do dalszej części postu. Obiecuję, że nie będzie długo, w końcu jest mega gorąco :D

Wiecie, że uwielbiam pastele - są idealne na ciepłe dni, ale u mnie świetnie spisują się nawet jesienią i zimą w połączeniu z ciemniejszymi barwami. Myślę, że ta sukienka idealnie do pasteli pasuje, choć sama w sobie jest w zupełnie innym kolorze, jakiego moja szafa jeszcze nie widziała. ;) Postanowiłam wypróbować też delikatnie inny fason niż zawsze. W końcu każda kobieta ma czasami ochotę na delikatną odmianę. Jak Wam się podoba? Miłego wieczoru.

Ufff ale dzisiaj jest gorąco! Wybaczcie, ale pozowanie do zdjęć odpada, za to mile spędzony sobotni wieczór z ciekawym filmem to zawsze dobry pomysł. :) Gdyby ktoś nie wiedział który film wybrać, to już pędzę z pomocą i podpowiadam trzy tytuły, pod którymi kryje się dobra komedia. Każdy z nich jest zupełnie inny, porusza inne wątki i jest w innym klimacie, ale każdy warto zobaczyć.

Pyszne śniadanie i bukiet kwiatów. Delikatna koronkowa sukienka i fale we włosach. Spacer wąskimi uliczkami miasta. Zachodzące słońce i wyjątkowa atmosfera. Sushi z lampką wina i ta najważniejsza w moim życiu osoba, bez której nic nie byłoby tak piękne. Tak spędziłam naszą drugą rocznicę ślubu.

Pozostając w temacie prostych i wygodnych rzeczy, przygotowałam dla Was przegląd najciekawszych według mnie kombinezonów dostępnych aktualnie w sieciówkach. Stanowczo największy wybór jest w Mango. Z ciekawości zajrzałam na stronę i aż się zdziwiłam ile ich jest - od bardziej eleganckich, przez codzienne, po typowo wakacyjne. Rzadko zaglądam do tego sklepu, nigdy nie jest mi po drodze, ale teraz koniecznie muszę się wybrać. ;) Wiele ciekawych można też znaleźć w Zarze i H&M. Dajcie znać, które Wam się podobają. Sama też szukam kolejnego, tym razem bardziej wakacyjnego. :) Miłego dnia!

Hej! Piękna pogoda wróciła i udało mi się zrobić zdjęcia w kombinezonie. To mój ulubieniec przez ostatnie dni. Zakładam, dobieram dodatki, szpilki lub trampki i jestem gotowa do wyjścia. Czarny kombinezon to rzecz bardzo uniwersalna i wygodna. Chciałam pokazać Wam go w wersji bardziej eleganckiej, do biura, czy na spotkanie, ale bez problemu można tylko zmienić buty i torebkę i przekształcić ten zestaw w bardziej codzienny i nawet odrobinę sportowy. :) Śmiało mogę powiedzieć, że taka rzecz to must have w szafie każdej kobiety.
Dzisiaj jest wyjątkowy dla nas dzień. Obchodzimy drugą rocznicę ślubu. Co mogę powiedzieć... jak ten czas szybko leci? O tym z pewnością wiecie. Ale każdy rok małżeństwa, każde kolejne lata u boku ukochanej osoby są jeszcze piękniejsze.

To już ostatni dzień lipca, czyli czas na photo mix'a. ;) Nawet nie wiem, kiedy zleciał ten miesiąc. Połowa wakacji za nami a pogoda nie zawsze dopisywała. Oby się poprawiła, ponieważ mam straszny niedosyt własnych stylizacji na blogu. Pewnie jak zawsze nie zdążę się rozkręcić i zastanie mnie jesień brrr... Czasami mam wrażenie, że moje miksy zdjęć powinny nazywać się "co dobrego zjadłam". ;) Tak, jestem strasznym łasuchem i dobrego jedzenia sobie nie odmawiam. Bardzo lubię proste, ale przygotowywane od podstaw w domu dania. Desery uwielbiam. Dzień bez czegoś słodkiego jest dniem straconym. Życie jest zbyt krótkie, aby odmawiać sobie przyjemności, a jedzenie właśnie to olbrzymia przyjemność. :) Jeśli już o tym mowa, to na sam widok tych wszystkich zdjęć nabrałam ochoty na coś dobrego, także zostawiam Was i idę zaparzyć kawę. :) Pa!
Mój Instagram - klik.

Dzisiaj chciałam napisać Wam o moim nowym podejściu do zakupów i regularnym wprowadzaniu minimalizmu w garderobie. Przy okazji chciałam też pochwalić się nowymi zdobyczami. ;) W mojej szafie zawitała piękna koronkowa sukienka (znalazłam ją na romwe) o długości do połowy łydek (dlaczego w sieciówkach tak rzadko można spotkać koktajlowe sukienki tej długości?), idealna na przyjęcia i na zbliżającą się rocznicę ślubu. Poza tym w nowej kolekcji Mohito wynalazłam wygodny czarny kombinezon z lejącym dekoltem i kieszeniami. Będę go nosić zarówno na co dzień do białych trampek, jak i w wersji bardziej eleganckiej do szpilek i z marynarką. Cały czas próbuję zrobić dla Was w nim zdjęcia, ale pogoda jest kapryśna - albo pada, albo tak mocno wieje, że boję się porwania przez wiatr podczas sesji. ;) Jeśli o brzydkiej pogodzie mowa, to na wyprzedażach w Zarze udało mi się kupić piękny płaszcz w kształcie litery A z okrągłym kołnierzykiem. Będzie cierpliwie czekał na jesień i wiosnę.

Hej! Często pytacie mnie o moje włosy, jakich kosmetyków używam, jak je układam... Dzisiaj chciałam w skrócie przybliżyć Wam moją aktualną pielęgnację i stylizację włosów. Nie miałam okazji napisać czegoś więcej o moich włosach po ich ścięciu. Jednego jestem pewna - to była bardzo dobra decyzja i żałuję, że tak długo z tym zwlekałam. Krótsze włosy to z jednej strony wygoda, z drugiej więcej pracy. Niby proste cięcie a jednak wymagające. Fryzjerów przy aktualnej fryzurze zmieniałam już 3 razy. Mam włosy grube i gęste, więc były bardzo ciężkie a ich suszenie trwało i trwało. Teraz wysuszenie ich zajmuje mi 5-10 minut, ale w zamian muszę więcej czasu poświęcić na prostowanie. Od kiedy ścięłam włosy ponownie zaczęły się kręcić i nie wystarcza już im lekkie wyprostowanie końcówek. Teraz, aby uzyskać gładkie włosy muszę prostować je pasmami i od samej nasady. Niby nic wielkiego, ale wcześniej wystarczyło kilka pociągnięć prostownicą. ;)