Dramaty, które musisz zobaczyć

22.1.15

Dramat nie jest moim ulubionym gatunkiem filmowym, więc podchodzę do niego z dystansem... chociaż pisząc to zastanawiam się dlaczego tak jest. Obejrzałam wiele dobrych filmów, zrobiły na mnie ogromne wrażenie i były to właśnie dramaty. Jeśli więc ktoś z Was nie przepada za tym gatunkiem, ale ma ochotę na dobre kino, to nie powinien sugerować się słowem na literkę d..., tylko po prostu obejrzeć i samemu ocenić. Dzisiaj napiszę kilka słów o tytułach, obok których nie można przejść obojętnie. Początkowo miałam wspomnieć tylko o trzech, ale nie mogłam żadnego z nich wykluczyć. Każdy kinomaniak musi je zobaczyć. Zaczynamy!




Na myśl o spędzeniu ponad 2 godzin oglądając film przechodzą mnie ciarki. Po obejrzeniu wielu długich realizacji miałam nieodparte wrażenie, że ich czas trwania spokojnie można było skrócić. Nie w przypadku tego. BoyHood można oglądać i oglądać. Przez cały czas jego trwania ani razu nie sprawdziłam, która jest godzina, ile do końca i dlaczego tak długo... tak, bywam niecierpliwa ;) BoyHood mógłby trwać jeszcze dłużej i nawet bym tego nie zauważyła. W momencie kiedy się skończył byłam zaskoczona. Sama nie wiem, czy pozytywnie, czy raczej negatywnie. Jak to... już koniec? Co dalej? To opowieść z życia rodziny, a dokładniej pewnego chłopca imieniem Mason. Poznajemy jego codzienne życie, troski i piękne chwile, które przeżył od 5 do 18 roku życia. Brzmi banalnie... nie chcę jednak opowiadać tutaj co spotka głównych bohaterów. Dla wielu z Was być może będzie to opowiedziana zwyczajna historia jednej z wielu rodzin. Faktem jest, że wszyscy aktorzy grający swoje role, ukazujące ich zmagania przez 12 lat to te same osoby. Film był kręcony w odstępach czasu na przestrzeni 12 lat. Zabieg ten sprawił, że jesteśmy świadkami dorastania bohaterów, ich dojrzewania. Dzięki tej ekranizacji możemy docenić często pozornie błahe, ale piękne chwile. Film ogląda się lekko, z zaciekawieniem, niczym podglądając czyjeś życie. Boyhood otrzymał nominacje do tegorocznych Oscarów w kategoriach: najlepszy aktor drugoplanowy (Ethan Hawke), najlepsza aktorka drugoplanowa (Patricia Arquette), scenariusz oryginalny, film, reżyser (Richard Linklater) i montaż. Trzymam kciuki. :)
 




Foxcatcher to dramat biograficzny. Opowiada historię znakomitego zapaśnika Marka Schultza, którego gra Channing Tatum (miło było zobaczyć go w zupełnie innej odsłonie - nie komediowej - jako lekko opóźnionego, ale bardzo dobrego sportowca). Pewnego dnia dostaje zaproszenie do posiadłości multimilionera, który posiada własny ośrodek do szkolenia zapaśników i jego celem jest poprowadzenie zawodnika, który zdobędzie mistrzostwo świata. W roli dziedzica wielkiej fortuny Johna du Ponta możemy zobaczyć Steve'a Carell'a (za tę rolę jest nominowany do tegorocznych Oscarów). Wszystko idzie dobrze dopóki trener nie zaprasza na swoją posiadłość brata Marka, jego wcześniejszego partnera w treningach Davida. Więcej zdradzać nie chcę, ponieważ sama wolę wiedzieć o oglądanym filmie mniej niż więcej. Lubię element zaskoczenia i tutaj z pewnością go nie zabrakło. Film podobnie jak Boyhood trwa ponad dwie godziny. Są to jednak godziny spędzone na spokojnym oglądaniu z zaciekawieniem. Na pewno inaczej ten film będą postrzegały osoby, które znają tę historię. Z ciekawostek dodam jeszcze, że Foxcatcher ma kolejne nominacje do Oscarów za charakteryzację, reżyserię i dla najlepszego aktora drugoplanowego (Mark Ruffalo).




Ten film śmiało mogę nazwać największym zaskoczeniem. Początkowo zastanawiałam się, czy w ogóle warto iść na niego do kina. W końcu na dużym ekranie najlepiej ogląda się znakomite produkcje. Wówczas nasze odczucia po ich obejrzeniu są jeszcze mocniejsze i po ostatniej scenie, gdy ekran staje się ciemny i pojawiają się napisy końcowe, na sali następuje chwila ciszy. Tak, Whiplash to właśnie taki film, po obejrzeniu którego byłam niesamowicie zaskoczona. Po pierwsze to dramat, po drugie film muzyczny. Temat perkusji i muzyki jazzowej jest mi kompletnie nieznany. Nie spodziewałam się więc zbyt wiele. Jednak dałam mu szansę i nie żałuję, bo to jeden z najlepszych filmów, jakie ostatnio widziałam. Andrew to młody i ambitny perkusista, którego marzeniem jest dołączenie do czołówki najwybitniejszych artystów muzyki jazzowej. Nastawiony na sukces dołącza do grupy szkolnej orkiestry jazzowej, w której nauczycielem jest Terence Fletcher (J.K. Simmons). Delikatnie mówiąc jest on wymagającym nauczycielem i nie toleruje pomyłek. Świetna muzyka, dobra gra aktorska i interesujące zakończenie. Tutaj również posypała się spora liczna nominacji do Oscarów: najlepszy aktor drugoplanowy (J.K. Simmons, który otrzymał już za tę rolę Złotego Globa), produkcja dźwięku, scenariusz adaptowany, film i montaż.





Ile jest się w stanie zrobić, aby zdobyć pracę a następnie piąć się po szczeblach kariery? Louis Bloom (Jake Gyllenhaal) nie cofnie się przed niczym, jest zdesperowany i nastawiony na sukces. Pewnego dnia zauważa podczas pracy ekipę reporterów, którzy nagrywają akcję ratunkową. Postanawia sam spróbować swoich sił i jako wolny strzelec kupuje kamerę, skaner radiowy do nasłuchu policyjnych częstotliwości i zaczyna sam kręcić materiały z miejsc zbrodni i wypadków w LA. Przekracza jednak wszelkie granice i bez wyrzutów sumienia robi rzeczy niewyobrażalne. Kolejny dramat, kryminał, który trzyma w napięciu. Ciekawa historia i świetna rola Jake'a Gyllenhaal'a. W filmie zobaczycie jak daleko może posunąć się człowiek, który pragnie kariery, sławy i pieniędzy.

Każdy z tych filmów jest zupełnie inny, ale łączy je jedno - to tytuły, które są warte obejrzenia. Przedstawiają zupełnie różne historie, różne postacie i emocje. Warto je zobaczyć, aby móc poznać ich bohaterów i wyrobić sobie własną opinię na temat tych filmów.


*źródło zdjęć: www.filmweb.pl



You Might Also Like

25 komentarze

  1. W jaki sposób oglądasz te wszystkie filmy? tzn wiem, że oczyma :P chodzi mi bardziej o to czy kupujesz czy może korzystasz z jakiejś strony www?

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie przepadam za tym gatunkiem, tak jak i TY:) Myślę jednak, że warto obejrzeć ambitne, dobre kino również w tym gatunku:) Ciekawe propozycje!

    OdpowiedzUsuń
  3. Dzięki, ostatnio podczas ćwiczeń na orbitreku oglądam filmy. żadnego z tych dramatów nie widziałam jeszcze więc skorzystam z Twojej propozycji. Lubię różne gatunki

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wow, to bardzo długo na orbitreku ćwiczysz, ja bym tyle czasu na niczym nie wytrzymała poza fotelem lub kanapą. ;)

      Usuń
  4. Ten pierwszy musze ogladnac. Ja ogladalam ostatnio zaginiona dziewvzyna . Dilm ponad 2godziny, ciagnal sie jak flaki z olejem. Powinni skrocic.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zaginiona dziewczyna to świetny film, pełen zwrotów akcji i trzymający w napięciu do samego końca, mi się kompletnie nie dłużył. :)

      Usuń
    2. Serio? Ja siedzialam jak na szpilkach. Marzylam by skonczyl sie jak najpredzej. Po okolo 1h zaczelo sie cos dziac

      Usuń
    3. Moim zdaniem film jest bardzo dobry, ale jak widać gusta są różne. :)

      Usuń
  5. Whiplash to mistrzostwo!:) Również polecam! Podobnie, jak Ty odczuwam niechęć oglądania filmów długaśnych.. bardzo zniechęcające, dlatego, jeśli widzę 1:20 lub 1:30 jestem miło zaskoczona i aż chce się usiąść do oglądania. Nie wiem co porobiło się z tymi filmami ostatnio ... ciężko znaleźć coś, co ma względnie normalny czas trwania, by móc wkomponować film w wieczór...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Racja, ostatnio zapanowała jakaś "moda" na długie filmy. Jeśli jednak są bardzo dobre, to wybaczam. ;)

      Usuń
  6. Muszę przyznać, że żadnego nie widziałam. Zacznę nadrabiać od pierwszego!
    Pozdrawiam ;-)

    OdpowiedzUsuń
  7. uwielbiam dramaty, musze te sobie zapisać w zakładkach i obejrzeć w weekend :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Ja natomiast polecam Gwiazd naszych wina (2014).
    łzy same sie kręcą ...

    http://obcasy-w-obiektywie.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  9. Wolny strzelec wgniótł mnie w fotel, też polecam. Z przedstawionych filmów obejrzałam też Boyhood i Whiplash. Pozycje zdecydowanie do obejrzenia!

    OdpowiedzUsuń
  10. Oglądałam whiplash i boyhood, zupełnie różne filmy, ale oba niesamowicie mi się podobały, obowiązkowo trzeba je obejrzeć, zobaczymy kto dostanie oskary :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Obejrzałam Whiplash i kompletnie mi się nie podobał, resztę mam na liscie ale po Whiplashu aż się boję ;)

    OdpowiedzUsuń
  12. Polecam film "Nie jesteś sobą" z Hilary Swank. Od połowy oczy nie wyschaja. Ktoś z was oglądał?

    OdpowiedzUsuń
  13. "Whiplash" cudowny! Nie spodziewałam się, że będzie taki dobry! Świetnie pokazuje dążenie do celu, nie poddawanie się, wiarę we własne umiejętności. "Boyhood" to ciekawa historia, ale chyba nic poza tym ;)

    OdpowiedzUsuń
  14. Channing rewelacyjnie wypadł w Foxcatcher :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Ja obejrzałam przed chwilą Wielkie piękno, piękny film, plenery, akcja niezwykła, refleksyjny film. Produkcja włosko-francuska.

    OdpowiedzUsuń
  16. byłam w kinie na ostatnim filmie "wolny strzelec", bardzo fajny, również polecam :)
    www.loveblondhair.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  17. Zaciekawiłaś mnie tym filmem z Channingiem Tatum. Nigdy nie uważałam go za dobrego aktora, więc ciekawa jestem jak sobie poradził z tą rolą.

    OdpowiedzUsuń